Rozdział 153 To co najcenniejsze

– Przemek miał wypadek, to prawda, ale rany już się wygoiły. – Zaprotestował Grześ.

– Tak synku. Twój kolega doznał uszczerbku na zdrowiu i to co mogło to zapewne już się zagoiło. Pamiętaj tylko proszę o tym, że nie wszystko widać na pierwszy rzut oka.

– Wiem, nie widać tego co najcenniejsze w każdym z nas. To pokazujemy tylko tym, którzy są dla nas ważni.

– Mądrego mam synka. – Leon był dumny ze słów Grzesia.

– Tak i słusznie jesteś z niego dumny. – Dodał Marek. – Kiedy nam przedstawisz swojego nowego kolegę?

– Z przyjemnością w każdej chwili. Właśnie przyszedłem po was w tym celu. Przemek czeka wraz z mamą. Wyszliśmy na spacer po łące i tak doszliśmy aż do naszej norki. Chciałbym pokazać Przemkowi jeszcze wiele zakątków i przedstawić go innym zwierzątkom, aby nie czuł się samotny. Jak dotąd poznał nasze kochane pszczółki – Alę i Igę.

– Jak one zareagowały na bezwładną łapkę Przemka? – Marek nieco obawiał się reakcji innych zwierzątek na niepełnosprawną żabkę. Wiedział, że pszczółki są mądre, ale mimo wszystko wolał zapytać.

– Nie zareagowały, a przynajmniej nie dały po sobie poznać, że Przemek ma problem ze zdrowiem. Potraktowały go tak jakby wszystko było w porządku. Według mnie takie zachowanie jest prawidłowe.

– Też tak uważam. – Odparł Leon. – Musicie się jednak przygotować na różne reakcje. Niektóre zwierzątka mogą powiedzieć Przemkowi coś przykrego. Z reguły nie jest to zamierzone, ale może się zdarzyć. Wtedy bardzo ważne i trudne zadanie stanie przed tobą Grzesiu i pozostałymi żabkami. Musicie szybko zareagować, zachować się jak prawdziwi przyjaciele. Pamiętaj, zwierzątka są różne.

– Tak, tato. Zdaję sobie z tego sprawę. Przyznaję, że najbardziej jak na razie obawiałem się zachowania Kamili. Na szczęście jednak była grzeczna i miła dla Przemka. Nawet poleciała wczoraj powiadomić wuja Ropusława, że Przemek wrócił.

– To miło z jej strony. – Przyznał Marek. – Nie chciała dzisiaj wybrać się z wami na spacer?

Pająk pamiętał o tym, że biedronka bywa bardzo zazdrosna o przyjaciół węża.

– Nie – zawahał się wąż – tak właściwie to nie wiem. Nie widziałem jej dzisiaj.

– Dziwne. – Pająk powiedział to bardziej do siebie czym zwrócił uwagę Leona.

Leon postanowił jednak nie poruszać teraz tego tematu tym bardziej, że widać było, iż Grześ nie był tym w ogóle zainteresowany.