Rozdział 155 Przygody można znaleźć wszędzie

Grześ słuchał z przyjemnością, mimo iż już raz miał okazję zapoznać się z przygodami Przemka. Wciąż jednak głodny przygód chłonął każde słowo kolegi marząc o podobnej wyprawie.

Tak się zamyślił, że nie zauważył, kiedy Przemek zakończył swoje opowiadanie. Dopiero lekkie szturchnięcie przywróciło go do rzeczywistości.

– O czym tak myślisz? – Zapytał tata.

– Chciałbym kiedyś przeżyć podobne przygody jak Przemek. Zazdroszczę mu tej wyprawy.

Mama z tatą wymienili niespokojne spojrzenia. Widząc to Przemek szybko zareagował.

– Zobacz jak dla mnie zakończyła się przygoda, omal nie zginąłem. – Widząc, że w ten sposób nie przekona Grzesia powiedział. – Mam pomysł.

Wąż natychmiast się uśmiechnął czekając na dalsze słowa Przemka.

– Zacznijmy od poszukiwania przygód na łące. Jestem pewien, że odkryjemy jeszcze wiele nieznanych tobie miejsc.

– Świetny pomysł. Kiedy zaczynamy?

– Może od razu?

Pożegnali się grzecznie z rodzicami Grzesia i pająkiem Markiem, a następnie wyruszyli w drogę.