Rozdział 163 Przemku opowiedz wreszcie

Grześ milczał przez sekundę po czym dodał.

– Zmieniacie temat a ja naprawdę chciałbym posłuchać o przygodach Przemka.

– Czekałem na te słowa. – Roześmiał się Ropusław a za nim pozostali. – Proponuję znaleźć jakieś wygodne miejsce, tam chwilę odpoczniemy a Przemek odkryje nam choć trochę swoją historię.

– Świetny pomysł. – Ucieszył się Przemek tym bardziej, że dzięki temu zyskał kilka minut na zebranie myśli.

Damian i Tomek ruszyli jako pierwsi szukać dobrego miejsca na pogawędkę, a za nimi spokojnie wędrowali pozostali.

– Długo cię nie było z przyjaciółmi? – Kontynuował temat wąż.

– Szczerze powiedziawszy nawet nie wiem. Po wypadku straciłem rachubę czasu.

Z oddali usłyszeli głos Tomka.

– Chodźcie tutaj, znalazłem krzaczek przy którym możemy się wygodnie ułożyć.

Przyjaciele podążyli w stronę z której dobiegał głos Tomka. Na miejscu zastali wygodnie rozłożone już dwie żabki. Ułożyli się wygodnie po czym Przemek zaczął mówić.

– Opowiadałem wam już o drodze, która oddziela naszą łąkę od ludzkich zabudowań. Za tą drogą jest płot. Po przygodzie z samochodem odczekałem chwilę ukryty w trawie zanim odważyłem się podejść do płotu. Przeszedłem pod nim powoli i ukazał mi się zupełnie inny świat, jakiego do tej pory nie znałem. Stałem zaskoczony tym co widzę dość długo, aż w końcu podeszło do mnie jakieś duże zwierzątko. Już chciałem uciekać ale odezwało się do mnie spokojnym głosem. Cześć, jestem Agnieszka i jestem kurą. Kim ty jesteś?