Rozdział 173 Kamila czy Ela

Nagle Grześ zatrzymał się przed krzakiem i zaczął się weń intensywnie wpatrywać. Zaintrygowany tym Radek zapytał.

– Na co tak patrzysz?

Grześ jakby nie słysząc słów powiedział do krzaka.

– Cześć Kamilko, co tutaj robisz?

Spośród liści wynurzyła się dotąd niewidoczna biedronka.

– Kim jesteś i dlaczego nazywasz mnie imieniem mojej siostry?

– Przepraszam cię. Najwidoczniej znowu się pomyliłem. – Widząc zaskoczoną minę biedronki szybko wyjaśnił. – Przed chwilą kreta Benka pomyliłem z jego bratem Cześkiem. Jestem Grześ, a jak ty masz na imię?

– Nie gniewam się. Jestem Elżbieta, ale możecie mówić do mnie Ela. Przedstawisz mi swoich przyjaciół? – Biedronka co chwilę przerywała słowa śmiejąc się wesoło.

– Tak, oczywiście. To Radek, tamte szalone żabki to Damian, Maniek, Kuba i Tomek, a towarzyszy nam wuj Ropusław.

– Miło mi was wszystkich poznać. Nigdy was tutaj nie widziałam, poza Radkiem, ale on zwykle przebywał w towarzystwie innych dżdżownic.

– Widziałaś mnie? – Radek wydawał się być zaskoczony. – Kiedy? Ja nigdy ciebie nie widziałem.

– Czasem widywałam was siedząc na kwiatku czy krzaczku. Nieraz miałam ochotę się do was odezwać, ale twoi koledzy wydawali się niezbyt chętni do nawiązywania nowych znajomości. Odnosłam wrażenie, że nie przepadasz za ich towarzystwem. Przepraszam za moją bezpośredniość. Laura mnie za zawsze za to gani.

– Nie myliłaś się, faktycznie moi koledzy często mnie denerwują, ale do dzisiaj znałem tylko ich. Nie miałem dość odwagi, żeby poznawać inne zwierzątka.

– Widzę, że jednak się odważyłeś. – Odezwała się Ela.

– Chciałbym powiedzieć, że to ja, ale skłamałbym wówczas. Tak naprawdę to był przypadek i to za przyczyną moich kolegów.

– W takim razie opowiedz proszę jak to się stało.

Radek ośmielony słowami Eli rozpoczął opowieść o wydarzeniach, które doprowadziły do poznania nowych znajomych. Biedronka słuchała uważnie, co wyraźnie miało dobry wpływ na dżdżownicę. Radek z każdym słowem czuł się pewniej i łatwiej było mu opowiadać.