Izraelici wychodzą na brzeg

Izraelici bezpiecznie wyszli na brzeg morza. Niektórzy patrząc przed siebie cieszyli się, że są coraz bliżej Ziemi Obiecanej. Większość jednak patrzyła za siebie z niepokojem. Ich śladem bowiem podążało wojsko egipskie z faraonem na czele. Nawet z daleka słyszeli groźby i obietnice wykrzykiwane przez władcę. Kilku Izraelitów podeszło do Mojżesza z wyrzutami.

– Na co nam to wszystko było? Zobacz nadal idą naszym śladem. Są od nas silniejsi, wkrótce nas dogonią i zaprowadzą do Egiptu, gdzie znowu będziemy niewolnikami.

Inni uspokajali ich mówiąc.

– Uciszcie się! Bóg nam pomoże. Jeszcze nigdy nas nie zawiódł. Ocali nas i tym razem przed faraonem i jego wojskiem.

Mojżesz nic się nie odzywał. Patrzył tylko na ludzi, których wiódł tam gdzie mu Bóg nakazał. Obserwował jak różne są reakcje ludzi na sytuację, w której się znaleźli. Żal mu było zmęczonych Izraelitów, tym bardziej że wiedział, iż przed nimi jeszcze daleka droga. Patrzył na zmęczone kobiety tulące do siebie przestraszone dzieci, sfrustrowanych mężczyzn, którzy bardzo chcieli zapewnić bezpieczeństwo swoim rodzinom a nie wiedzieli jak to zrobić. W końcu odezwał się.

– Nie bójcie się. Pan Bóg jest z nami. On nas ochroni.

To powiedziawszy odszedł kawałek dalej i wzniósł oczy ku niebu.

– Panie, co teraz? – Bezgłośnie wyraził swój niepokój.

– Stań nad brzegiem morza. – Rzekł Pan. – Wyciągnij rękę nad wodę, by ta mogła wrócić na swe miejsce. Zaleje faraona i jego wojska. Nie będą już was ścigać.

Stało się tak, jak Bóg zapowiedział. Powracająca woda zatopiła Egipcjan. Widzieli to Izraelici i tym momencie uwierzyli Bogu i Mojżeszowi.