– Mamo, mamo, mamo. – Grześ radośnie wołał od wejścia do norki.
– Co się stało Grzesiu? – Spytała zaciekawiona mama.
– Mamo, tato… – Grześ powoli łapał powietrze. – Byliśmy z Mańkiem u jeża Pankracego. I dowiedziałem się, że jeże mają kolce.
– Wiedzieliście o tym?
– Tak wiedziałam. – Roześmiała się mama. – Cieszę się, że dzisiaj pamiętałeś o obietnicy.
– To nie ja pamiętałem. – Spuścił smutno głowę wąż. – To Maniek pamiętał. Ja zasłuchałem się w to co mówił pan Pankracy i zapomniałem, że obiecałem wam przyjść na czas do domu.
– Cieszymy się w takim razie, że masz tak dobrych przyjaciół. – Powiedział tata. – To bardzo ważne, bo dobrze świadczy również o tobie.
– Tak? – Zdziwił się wąż. – Dlaczego?
– Gdybyś nie był dobrym przyjacielem dla innych oni również nie byliby tacy dla ciebie. To bardzo ważne traktować innych z szacunkiem mimo iż jak sam widzisz bardzo się od siebie wszyscy różnimy. – Wyjaśnił tatuś.
– Przecież byłoby nudno, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami. – Odpowiedział Grześ. – Dzięki temu, że tak bardzo czasami różnimy się od siebie jest ciekawie. Poza tym czasem różnimy się tylko z wyglądu. Maniek na przykład jest żabką, ja wężem a oboje tak samo chętnie słuchamy opowiadań pana Pankracego. Ciekawiły go też moje opowiadania na temat tego, co wcześniej się dowiedziałem.
– Mamy bardzo mądrego synka. – Powiedział tatuś do mamusi uśmiechając się.