Rozdział 42 Dzięcioł Marcin

Nieświadom, że tata z pająkiem rozmawiają o nim Grześ pełzł w stronę lasu. Myślał tylko o tym, czy na polanie będzie jeszcze czekała biedronka.

Nagle usłyszał dziwne stukanie w górze. Podniósł głowę i rozglądał się dookoła. Zobaczył kolorowe coś przytwierdzone do drzewa i stukające w drzewo. To właśnie takie stukanie zatrzymało go w drodze.

– Cześć. – Usłyszał znajomy głos Remika.

Grześ spojrzał na zajączka i powiedział:

– Cześć. Co to za dziwne zwierzątko, co ono robi?

– Dzięcioła nigdy nie widziałeś? – Zdziwił się zajączek.

– Nie, nie widziałem. Wiesz, ja rzadko bywam w lesie. – Zawstydził się Grześ.

Nagle stukanie ustało i Remik spojrzał w górę.

– Dzień dobry panu. – Krzyknął.

– Dzień dobry. – Odparł dzięcioł.

– Panie Marcinie, pozwoli pan, że przedstawię mojego kolegę Grzesia. On jeszcze nigdy nie widział dzięcioła.

– Dzień dobry panu. – Powiedział wąż.

Ptak rozłożył skrzydła i przyleciał do zajączka i węża. Leciał całkiem jak ptaszek we śnie Grzesia. Przystanął obok nich i powiedział:

– Skoro nigdy nie miałeś okazji zobaczyć dzięcioła to czas nadrobić to karygodne zaniedbanie. Proponuję byśmy udali się na pobliską polanę i porozmawiali.

To powiedziawszy poleciał przodem a dwa malcy podążyli za nim na znajomą polanę Grzesia. Grześ zainteresowany nowym znajomym zupełnie zapomniał, że na polanie miała oczekiwać na niego biedronka. Wraz z Remikiem grzecznie podążyli za dzięciołem na polanę. Tam wygodnie we trójkę ułożyli się, by porozmawiać.

– Widzę, że jesteś młodym wężem, co wyjaśnia niejako twoje braki w wiedzy. – Powiedział lekko unosząc dziób do góry dzięcioł.

Grześ spuścił lekko głowę.

– Tak, nie wiem jeszcze wielu rzeczy, lecz bardzo chętnie uczę się czegoś nowego.

– Z przyjemnością uzupełnię twoją wiedzę zatem. Dzięcioły to bardzo ciekawe świata ptaki. Zamieszkujemy wprawdzie lasy, lecz chętnie obserwujemy życie jakie toczy się poza lasem.

Nagle jakiś głos przerwał wywód dzięcioła.

– Ładnie to tak Grzesiu. To ja na ciebie czekam, a ty tu sobie pogaduszki robisz. – Nadąsana biedronka zaczęła robić wymówki wężowi nie patrząc na innych.

– Witaj Kamila. – Powiedział wąż. – Właśnie podążałem do ciebie, kiedy usłyszałem stukanie pana Marcina w drzewo. Pan Marcin jest tak miły, że chce nam opowiedzieć o dzięciołach. Jeśli masz ochotę zapraszamy również do posłuchania. Znasz zapewne też Remika. – Wskazał na zajączka.

– Znam. Chodź Grzesiu ze mną. – Nalegała biedronka.

– Kamila, przepraszam cię, ale nie pójdę. Proszę cię zostań z nami. Posłuchasz ciekawej opowieści razem z nami.

– Nie jestem zainteresowana. – Odparła obrażona biedronka i odleciała.

Wąż zwrócił się do Marcina i Remika.

– Przepraszam was za nią. Kamila jest bardzo młoda i dlatego tak się czasami tak niegrzecznie zachowuje.

Dzięcioł uśmiechnął się.

– Grzesiu, zabawnie zabrzmiały te słowa.

Wąż spojrzał zdziwiony.

– Nie zrozum mnie źle. – Odpowiedział pan Marcin. – Chodzi mi o to, że sam jesteś jeszcze bardzo młody. Słowa te zabrzmiały bardzo dojrzale jak na tak młodą osobę.