Rozdział 7 Pszczółka Iga

Grześ obudził się wypoczęty. Miał nadzieję, że przestał padać deszcz i będzie mógł wyjść na łąkę. Szybko wypełzł i radośnie zawołał do mamy:

– Mamo, mamo, wyjdźmy dzisiaj na łąkę, proszę.

– Mama uśmiechnęła się i powiedziała:

– Spokojnie Grzesiu, zaraz sprawdzimy, jaka jest pogoda na zewnątrz.

– Na pewno jest pięknie, śniło mi się, że już nie pada i bawię się na łące wśród traw i kwiatków. – Cieszył się wąż.

– Dobrze, idź sprawdź.

Grześ pośpieszył do wyjścia. Ostrożnie rozejrzał się wychodząc i spojrzał w górę. Na niebie było piękne słońce. Ucieszony szybko wypełzł na łąkę. Odetchnął głęboko i poczuł, że powietrze jest inne, ma inny zapach, taki bardziej świeży. Rozglądał się w wokoło zdziwiony, że świat wygląda inaczej po deszczu, kolory są takie bardziej intensywne. Szybko ruszył do przodu i nagle z potrąconego kwiatka spadła na niego duża kropla wody. Otrząsnął się zaskoczony i uważnie spojrzał na kwiatek.

– Dlaczego oblewasz mnie wodą – zapytał gniewnie kwiatka.

– Hihihi – rozległo się.

– I jeszcze się ze mnie śmiejesz – smutno powiedział wężyk.

Z kwiatka sfrunęła pszczoła i stanęła na ziemi obok Grzesia.

– Kim jesteś – zapytał ciekawy Grześ – i dlaczego się ze mnie śmiejesz?

– Jestem pszczółka, mam na imię Iga. A ty?

– Ja jestem wężem i mam na imię Grzegorz – dumnie wyprostował się Grześ.

– Dlaczego pomyślałeś, że kwiatek oblał cię specjalnie wodą? Kwiaty nie mówią, nie mógł ci odpowiedzieć przecież.

– Oblał mnie, zobacz jestem cały mokry – powiedział zagniewany Grześ.

– Kwiatek zakołysał się jak go potrąciłeś i dlatego kropla rosy jaka była na płatkach spadła na ciebie – wyjaśniła Iga Grzesiowi.

– A co to jest rosa? – Zaciekawił się Grześ.

– Rosa to są krople wody podobne do deszczu, które co rano znajdują się na roślinach. – Odpowiedziała pszczółka.

– Grzesiu, Grzesiu – rozległo się wołanie taty.

– Dziękuję za wyjaśnienie. Muszę wracać do domu, tata mnie woła. Mam nadzieję, ze się jeszcze spotkamy pszczółko Igo.

– Do zobaczenia wężu Grzegorzu, spotkamy się na pewno – uśmiechnęła się pszczółka.