W nieznane

Szli dalej, radośni i szczęśliwi – Pan był z nimi. Wyszli z Egiptu po wielu latach niewoli. Jak dotąd nie znali innego życia. Ich rodzice, dziadkowie i oni urodzili się w niewoli egipskiej.

Cieszyli się każdym dniem wolności mimo iż droga przez pustynię nie była łatwa. Nie wiedzieli co będzie dalej, ale nie bali się. Bóg ich prowadził i opiekował się nimi. Oni szli w kierunku, który im wskazywał.

Tego dnia wyruszyli z Sukkot i dotarli do Etan. Było to na skraju pustyni. Następnego dnia pełni niepokoju weszli na pustynię. Patrzyli jednak ufnie w niebo, gdzie Pan towarzyszył im w ciągu dnia jako słup obłoku. Nocą zamieniał się w słup ognia. Dzięki temu był widoczny na ciemnym niebie. Widząc go ludzie czuli się bezpiecznie, wiedzieli, że Bóg nad nimi czuwa. Szli dniem i nocą w nieznane wierząc, że Pan zaprowadzi ich ku ziemi miodem i mlekiem płynącej.