Rozdział 221 Mama Jagoda

Po niespodziewanym odejściu Mańka Grześ zaczął się kręcić w miejscu. 

– Późno już, będę się zbierać do domu. 

– Widzimy się jutro? – Spytał Kuba. 

– Chętnie. Jestem bardzo ciekawy co wymyśli Maniek. Dobranoc. 

– Dobranoc. – Odpowiedzieli chórkiem przyjaciele. 

Grześ powoli pełzł w stronę domu rozmyślając o zachowaniu Kamili i Mańka. Szczególnie zabolało go zachowanie Kamili. 

Pochłonięty myślami patrzył przed siebie. Nagle tuż przed nim pojawiło się miękkie futerko. Zamyślony podniósł głowę i ujrzał zająca. 

– Cześć Remik. – Powiedział odruchowo. 

– Ty jesteś Grzegorz? 

Zaskoczony wąż popatrzył na zająca. Ten głos nie należał do jego kolegi. 

– Tak, a Ty kim jesteś? 

– Mamą Remika. Na imię mi Jagoda. Szukam mojego synka, widziałeś go? 

– Nie, nie widziałem. 

– Mamo, mamo! – Usłyszeli z oddali dwa głosy. 

Po chwili przykicały dwa zajączki i usiadły obok. Grześ zauważył, że były mniejsze od Jagody. 

– To moje córeczki – Zosia i Frania. – Przedstawiła Grzesiowi po czym zwróciła się do nich. – Widziałyście brata? 

– Nie, znowu gdzieś pokicał. – Szybko odpowiedziała jedna z sióstr. 

– Mogę pomóc w poszukiwaniu? – Odezwał się wąż.

– Grzesiu, to bardzo miłe z twojej strony. 

– Zaraz poproszę o pomoc przyjaciół. Wszyscy pomożemy. Moi przyjaciele mają doświadczenie w szukaniu. Zwykle to mnie jednak szukają. – Dodał że spuszczoną głową.