– Mamo, mamo!!!!
W oddali zabrzmiał przestraszony głos Remika.
– Gdzie jesteś? – Wołał zajączek.
– Jestem tutaj przy krzaczku! – Odpowiedziała mama.
Po chwili przestraszony zajączek przybiegł i wtulił się w mamę. Ledwo mógł złapać oddech.
– Co się stało? – Spytała zaniepokojona Jagoda.
– Siedziałem na łące i patrzyłem w niebo na lecące ptaki i nagle pojawił się ogromny cień. Jakieś duże zwierzę prawie mnie podeptało. – Wydusił z siebie. – O, to był dokładnie taki cień. Mamo, ratuj mnie, proszę! – Remik przytulił się jeszcze bardziej.
Mama spojrzała w górę i uśmiechając się powiedziała.
– Cześć Kasiu, czemu przestraszyłaś mojego synka?
Zaskoczony Grześ spojrzał w górę i zobaczył zwierzę bardzo podobne do jelenia Adama.
– Przepraszam, nie chciałam tego. Nie zauważyłam go jak szłam, bo siedział w głębokiej trawie. Przyszłam tu za nim, żeby zobaczyć czy nic mu się nie stało.
Remik nieśmiało spojrzał w stronę Kasi.
– Nie zrobisz mi krzywdy? – Zapytał.
– Nie, skąd ci to przyszło do głowy? – Łania wydawała się być zmieszana tym pytaniem.
– Jesteś taka wielka i tak łatwo mogłabyś mnie podeptać.
– Przyznaję, coś w tym jest. – Odpowiedziała Kasia. – Jestem dużo większa od ciebie ale to nie znaczy, że chcę ci zrobić krzywdę. – Uśmiechnęła się.
– Przypominasz mi znajomego jelenia – Adama. – Wtrącił się Grześ. – Tylko, że on jest jeszcze większy.
– Jeszcze większy? – Ciekawość powoli przezwyciężała strach Remika.
– To mój brat. On jest jeleniem, a ja jestem łanią. Łanie są znacznie mniejsze od jeleni.