Rozdział 174 Kamila i samochód

Wpatrując się w Elę Grześ zaczął zastanawiać się co robi i gdzie jest Kamila.

Tymczasem Kamila wraz z Łukaszem wyruszyli na wycieczkę na drugą stronę drogi. Z radości i niepokoju aż drżały jej skrzydełka. Widząc to Łukasz postanowił, że pierwsza wycieczka będzie krótsza, żeby jej nie przestraszyć nadmiarem wrażeń. Miał także nadzieję na kolejną wycieczkę w najbliższym czasie. Przycupnęli na skraju łąki i Kamila zaczęła wpatrywać się w płot po drugiej stronie szarej drogi. Nagle usłyszeli dziwny dźwięk.

– Co to jest? – Zapytała przestraszona.

– To warkot samochodu. – Wyjaśnił Łukasz. – Polećmy lepiej na łąkę.

Biedronki udały się z powrotem na drzewo skąd bezpiecznie wsłuchiwały się w coraz głośniejsze dźwięki. Nagle pojawiło się światło a sekundę później coś, co Łukasz nazwał samochodem. Kamila nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziała, było bardzo duże, głośne i z tyłu wydobywał się dym o duszącym zapachu. Po początkowym zaskoczeniu biedronka jak urzeczona wpatrywała się w to coś, co miało taki sam kolor jak ona. Łukasz patrzył tylko na nią. Dla niego samochód nie był już atrakcją, gdyż często go widywał z drzewa. Bardziej interesowała go towarzyszka. Już dawno chciał się do niej odezwać, ale zawsze coś go powstrzymywało, aż wreszcie wykorzystał pretekst. Był szczęśliwy z tego powodu. Żałował tylko, że nie zdecydował się wcześniej zacząć rozmawiać z Kamilą. Gdy przejechał odezwała się do Łukasza.

– On ma taki sam kolor jak ja i ty. – Wreszcie odezwała się biedronka.

– Tak, też jest czerwony, ale nie ma tak pięknych kropek jak twoje.

– I twoje. – Dopowiedziała z uśmiechem Kamila. – Jest inny niż my, bardzo duży. Jeszcze nie widziałam takiego zwierzątka.

– Samochód to nie zwierzątko, nie zbliżaj się proszę do niego. To przedmiot, którym jeżdżą ludzie. Jak widzisz jest bardzo duży i może cię przejechać i nikt tego nie zauważy. Szkoda by było tak pięknej biedronki. – Zakończył wpatrzony w Kamilę.