Rozdział 166 Radek

– Motywacja? Ładnie brzmi. Od czego zależy ta motywacja? – Zastanawiał się Grześ.

– Pomyślcie o tym na czym wam najbardziej zależy, proszę.

– Mi zależy na tym, żeby się jak najwięcej dowiedzieć. – Jako pierwszy do odpowiedzi wyrwał się wąż.

– Zawsze i przy każdej okazji. – Z uśmiechem dodał Maniek.

Nagle usłyszeli przeraźliwy krzyk w okolicy. Jako pierwszy zerwał się Tomek, a za nim Damian, Kuba i Maniek. Wąż z Przemkiem i Ropusławem nasłuchiwali skąd krzyk dobiegał.

– Ktoś krzyczy za tym krzakiem. – Szepnął Ropusław.

Jako pierwszy ostrożnie ruszył Kuba, a za nim w małej odległości pozostali. Po chwili usłyszeli śmiech Kuby. Szybko ruszyli w jego stronę. Kuba zanosił się śmiechem patrząc na podobne do Grzesia, ale mniejsze zwierzątko. Widać było, że chce się wysunąć z norki w ziemi, ale zachowywało się tak, jakby było przytrzymywane pod ziemią. Słysząc śmiech Kuby przestało krzyczeć i spojrzało ze złością na nadchodzące zwierzątka.

– Kim jesteście! Czego tu chcecie?

– Dlaczego tak krzyczysz? – Odezwał się zaniepokojony Ropusław.

– Jestem Radek, a krzyczę bo chcę iść na spacer a moi koledzy mi nie pozwalają i trzymają mnie pod ziemią. Zdenerwowałem się, bo nie chcą mnie puścić samego. – Mówiąc to naprężył się, po czym wyleciał jak z procy spod ziemi.

Wylądował kilka centymetrów dalej na ziemi, a w międzyczasie z otworu w ziemi wysunęły się główki dwóch innych podobnych zwierzątek.

– Cześć. – Powiedziały zgodnym chórkiem. – Kim jesteście?

Oba zwierzątka roześmiały się. Brzmiały tak samo i miało się wrażenie, że odzywa się tylko jedno z nich. Przyjaciele spojrzeli po sobie zdziwieni. Nie tego się spodziewali słysząc tak przeraźliwy krzyk.