Nauczony doświadczeniem Przemek rozejrzał się, czekając na pytania. Gdy żadne nie padło nieco zdziwiony kontynuował dalej.
– Tak jak pośród zwierząt tak i ludzie są więksi i mniejsi. Ci mniejsi nazywani są dziećmi, a więksi to dorośli. Zwykle dziećmi opiekują się rodzice – mama i tata, a czasem jeszcze babcia i dziadek.
– Ja też jestem dzieckiem. – Ucieszył się Grześ. – Także mam mamusię i tatusia.
– Inne zwierzątka również mają mamusie i tatusiów. Dzieci Agnieszki nazywają się kurczaczki.
– Jak się nazywają inne dzieci – zwierzątka? – Zapytała Kamila.
– Cielaczek jest synem krowy, świnki mają prosiaczki, a konie i klacze – źrebięta.
– Wspominałeś jeszcze o kotach i psach. – Przypomniał Kuba.
– Tak, małe pieski to szczeniaczki a koty to kocięta. Małe zwierzątka zwykle są inaczej nazywane niż te, które już dorosły.
– To tak jak u nas. My też kiedyś byliśmy kijankami. – Odezwał się Damian. – Ciekawe czemu tak jest?
– Nie wiem. – Odpowiedział Przemek. – Pamiętacie jak niewiele wiedzieliśmy, gdy się urodziliśmy? – Spojrzał na żabki?
– Tak. – Uśmiechnął się Kuba.
– Masz rację, Kuba. Starsi od nas, tacy jak wuj Ropusław, nauczyli nas tego, co sami umieją. Dzięki nim jesteśmy teraz dużo mądrzejsi.
– Nie wszyscy. – Roześmiał się Maniek. – Pamiętacie Darka?
– Darek? Pamiętam go.
– Kim jest Darek? – Zaciekawił się wąż.
– To nasz kolega z czasów dzieciństwa. – Wyjaśnił Maniek. – Rozmawiałem z nim, gdy ostatnio byliśmy nad stawem. Nigdy nie chciał się uczyć z nami, ani słuchać starszych i teraz wszyscy się z niego śmieją, bo nic nie umie. Nie chciałbym być na jego miejscu. Czasem jednak warto się uczyć.