Rozdział 139 Wzruszony Ropusław

Tej nocy Ropusław długo nie mógł zasnąć. Słowa Kamili zaciekawiły go, ale jednocześnie bardzo zmartwiły. Radość z powrotu Przemka tłumiła nieco obawa o stan jego zdrowia. W końcu doszedł do wniosku, że nie może być tak źle, skoro jego ulubieniec zdołał dotrzeć z powrotem na łąkę. Rano obudził się wcześniej niż zwykle mimo wszystko wypoczęty.

Szybko wyruszył poprzez las w stronę łąki. Jak poprzedniego dnia biedronce tak i jemu szybko minęła droga. Jego niosły jednak pozytywne emocje.

Na łące było ciszej niż zwykle. Zaskoczyło to ropuchę. Dopiero wówczas skojarzył sobie jak bardzo jest wcześnie. Ruszył w stronę strumyka licząc na to, że żabki zabrały Przemka do siebie. Przypomniał sobie, że wczoraj nie dopytał o to Kamili. Nie pomylił się. Odnalazł wszystkie pięć żabek śpiących blisko siebie. Pośrodku zauważył Przemka. Pozostali przyjaciele otoczyli go ze wszystkich stron jakby obawiali się, że znowu ich zostawi i odejdzie. Wzruszyło go to. Usadowił się po cichu na kamieniu i obserwował śpiące żabki.

Po dłuższej chwili jako pierwszy poruszył się Przemek. Otworzył oczy i spojrzał w kierunku oczekującego Ropusława. Momentalnie się uśmiechnął i z trudem podniósł, aby podejść do wuja.

Ropusław szybko zauważył nieruchomą łapkę i posmutniał. Zobaczył jednak, że Przemek świetnie sobie radzi ze swoją niepełnosprawnością.

Żabka ostrożnie wysunęła się spośród śpiących przyjaciół.

– Witaj wuju. Stęskniłem się za tobą. – Powiedział na powitanie.

– Witaj. Ja również nie mogłem się doczekać twojego powrotu.

Powoli odeszli dalej, aby spokojnie porozmawiać nie budząc żabek.