Rozdział 138 Przemyślenia Kamili

Obojętne słowa węża zasmuciły a jednocześnie rozgniewały biedronkę. Zrozumiała, że za bardzo jej na wężu zależy i on przestał to doceniać. Najwidoczniej uznał, że tak po prostu musi być. Wiedziała już, że musi zmienić swoje postępowanie. Z tą myślą poleciała wypełnić obietnicę. Uznała, że mimo wszystko skoro obiecała to słowa musi dotrzymać, niezależnie od tego, jak bardzo była zła na Grzesia w tym momencie.

Sama była zaskoczona tym jak szybko dotarła nad staw, gniew dodawał jej sił. Odnalazła wuja Ropusława drzemiącego na ulubionym kamieniu.

– Dzień dobry! – Celowo przywitała się nieco głośniej, aby obudzić ropuchę. Gdy Ropusław otworzył oczy mówiła dalej. – Przyleciałam specjalnie do pana na prośbę Grzesia i żabek.

Ropusław przestraszył się, że stało się coś złego. Widząc to Kamila szybko go uspokoiła.

– Chcę przekazać panu dobrą wiadomość i zaprosić na jutro na cały dzień na naszą łąkę. Zabki odnalazły swego przyjaciela Przemka i chcieliby się z panem spotkać.

– Dlaczego zatem nie wybiorą się sami do nas? – Ropusław był jednocześnie ucieszony i zaskoczony. Nie rozumiał dlaczego przysłali biedronkę zamiast wybrać się na wycieczkę w rodzinne strony. – Nie tylko ja chętnie spotkam się z Przemkiem, na pewno też inne żabki ucieszyłby swoją obecnością.

– Przemek nie może zbyt wiele chodzić. Jest ranny, nic poważnego… chyba. – Biedronka dodała widząc zatroskaną minę. – Najlepiej będzie jak jutro sam opowie co się stało.

– Tak, masz rację. Dziękuję ci bardzo. – Odparł Ropusław i szybko zeskoczył z kamienia na ziemię.

Ruszył w stronę starszych żabek ignorując biedronkę.

Ta niezadowolona odleciała. Zmęczona przysiadła na pobliskim krzewie. Była zła, że nikt nie zwraca na nią uwagi. Postanowiła, że zmieni swój sposób postępowania.

– Jeszcze za mną zatęsknią! – Powiedziała buntowniczo sama do siebie i poleciała na łąkę.