Leon czekał niecierpliwie aż odejdą i zwrócił się do Marka.
– O co chodzi z biedronką?
Pająk spojrzał na niego zaskoczony, zapomniał bowiem o swych wcześniejszych słowach. Wąż przypomniał mu sytuację.
– Zdziwiłem się, bo wiem jak bardzo Kamila potrafi być zazdrosna o przyjaciół waszego synka. Pamiętacie jak kiedyś nie lubiła żabek? – Wyjaśnił.
Marysia i Leon przytaknęli.
– Na szczęście to się zmieniło. – Westchnęła Marysia.
– Muszę cię rozczarować. – Ze smutkiem powiedział Marek. – Podejrzewam, że Kamila tylko udaje przyjaźń chcąc być blisko waszego syna. Nie sądzę, żeby nagle polubiła żabki. I dlatego właśnie zdziwiło mnie to, że dzisiaj się nie pokazała.
– Faktycznie, masz rację. To dziwne, że się dzisiaj nie pokazała.
– Mnie spadł kamień z serca. – Z ulgą westchnęła Marysia. – Wiem, że to nieładnie tak mówić, ale jakoś nie przekonuje mnie zachowanie Kamili. Uważam, że jest egoistyczna i chce mieć naszego synka tylko dla siebie.
– Odrobina egoizmu w życiu jest potrzebna. – Marek próbował bronić biedronkę. – Czasem trzeba umieć zawalczyć o siebie i dla siebie. Wiecie dobrze, że czasami jedyną osobą, która jest w stanie coś dla nas zrobić jesteśmy my sami.
– Tak, ale pod jednym warunkiem – nie można przy tym krzywdzić innych. – Marysia upierała się przy swoim zdaniu. – Zgadzam się z tobą – odrobina zdrowego egoizmu jest w życiu konieczna, ale musi iść w parze z właściwym podejściem do innych zwierzątek. W życiu nie można tylko brać, trzeba również dawać coś od siebie. Kamilka jest jeszcze młodą biedronką i musi się wiele nauczyć. Szczególnie tego, że świat nie kręci się wokół niej i dla niej. Nie zrozumcie mnie źle, nie przekreślam Kamili za to. Uważam tylko, że może mieć zły wpływ na naszego Grzesia.
– Jak zwykle kochanie masz rację. – Uśmiechnął się Leon. – Gdyby każdy miał takie podejście jak ty świat byłby piękniejszy.