Grześ z przyjaciółmi pożegnał się z jaskółką Anią. Gdy dotarli już na łąkę usłyszeli nad głową pełen wymówek głosik biedronki.
– Grzesiu, Grzesiu, gdzie byłeś? Szukałam cię.
– Dzień dobry Kamilo. – Roześmiał się Damian.
Kamila nie zwróciła uwagi na jego słowa.
– Szukałam ciebie na całej łące. – Padły słowa pełne wymówek ze strony biedronki.
Wąż nie wiedział jak się zachować, a żabki śmiały się głośno. Uznał za najlepsze rozwiązanie powtórzenie słów Damiana.
– Dzień dobry Kamilo.
Biedronka nagle zmieniła ton.
-Stęskniłam się za tobą Grzesiu.
Zdawała się nie zauważać żabek z nadzieją, że pożegnają się i odejdą. Niestety żabki nie rozumiały tego. Grześ ponownie odezwał się do biedronki.
– Obaj z Damianem powiedzieliśmy ci dzień dobry i żadnemu z nas nie odpowiedziałaś, to bardzo niegrzecznie z twojej strony Kamila.
Biedronka spojrzała zdumiona na węża. Do tej pory nikt nie zwrócił jej uwagi w taki sposób. Zawsze robiła to na co miała ochotę a inni musieli się dostosować. Uważała, że tak być powinno. Postanowiła obrazić się na Grzesia – nie dość, ze zwrócił jej uwagę to jeszcze zrobił to w towarzystwie żabek. Powiedziała:
– Skoro nie chcesz ze mną porozmawiac to nie. – Po czym machnąwszy skrzydełkami odleciała.
Grześ spojrzał na przyjaciół i powiedział bezradnie:
– Co ja takiego jej zrobiłem?
Damian odpowiedział:
– Kamila jest rozkapryszona młodą biedronką i uważa, że zawsze wszystko powinno być tak jak ona tego chce. Najwięcej na tym traci ona sama, gdyż nie ma przyjaciół.
– Dlaczego? – Zdziwił się wąż.
– Z dwóch przyczyn – albo obraża się jak teraz na ciebie, albo inni mają jej dość. – Wyjaśnił Damian.
– To smutne.- Westchnął Grześ.
– Znałeś ją wcześniej? – Kuba korzystając z okazji szeptem zapytał Damiana.
– Jak usłyszałem o problemach Grzesia z nią popytałem w okolicy. Okazało się, że mimo młodego wieku jest już znana w okolicy z podobnego zachowania. -Wyjaśnił Damian po cichu.