Aniołowie w gościnie u Abrahama

Było bardzo ciepło. Abraham siedział przed namiotem i odpoczywał. Nagle dostrzegł trzech podróżnych. Wyszedł im naprzeciw i pokłoniwszy się na powitanie zaprosił do siebie na chwilę odpoczynku. Przybyli przyjęli jego zaproszenie.

Gdy oni odpoczywali Abraham rozpoczął przygotowania, by odpowiednio ich ugościć. Udał się do namiotu Sary, by jej o tym opowiedzieć i prosić, aby przygotowała ciasto na podpłomyki. Następnie poszedł do służących, aby im nakazać dalsze przygotowania posiłku dla nieznajomych.

Posiliwszy się jeden z podróżnych zapytał o Sarę. Abraham wskazał namiot, w którym ona przebywała. Na co nieznajomy rzekł:

Odwiedzę cię ponownie za rok, a wtedy Sara będzie miała syna.

Przysłuchująca się Sara uśmiechnęła się do siebie i pomyślała, że jest już za stara na to, by mieć dzieci. Miała bowiem dziewięćdziesiąt lat.

Pan Bóg, gdyż to on w towarzystwie swych aniołów przybył do Abrahama, rzekł:

Dlaczego Sara myśli, że to niemożliwe? Dla mnie nie ma nic niemożliwego. Powiadam ci, za rok o tej porze będziesz mieć syna.

Powiedziawszy to Pan wraz ze swymi aniołami odszedł w kierunku Sodomy a Abraham odprowadził ich.