Mojżesz rozmawiał z rodziną. Wiedział, że dla Sefory i chłopców będzie to duża zmiana – on wracał do ziemi w której się narodził, lecz dla nich była to podróż w nieznane. Sefora była jednak odważną kobietą i nie bała się niebezpieczeństwa związanego z podróżą i tym, co może ich spotkać w Egipcie. Wiedziała też, że Mojżesz myśli o tym, co było przyczyną jego ucieczki z Egiptu.
Pan zobaczył niepokój, który drążył serce Mojżesza i postanowił go uspokoić.
– Możesz wrócić do Egiptu, nie żyją już ci, którzy czyhali na twoje życie.
Słysząc to Mojżesz już bez obaw spakował synów i Seforę i wyruszył na osiołku w podróż do ziemi egipskiej. Pomny na słowa usłyszane u stóp góry Horeb zabrał laskę, którą Bóg wcześniej zamienił w węża.
Pan odezwał się do Mojżesza w drodze:
– Pamiętaj o władzy czynienia cudów jaką ci dałem. Uczynię upartym serce faraona, aby nie pozwolił na wyjście ludu mego. Powiedz wtedy faraonowi – To mówi Pan: Mym pierworodnym synem jest Izrael. Wypuść mojego syna, aby oddawał mi cześć. Jeśli tego nie uczynisz ześlę śmierć na twego pierworodnego syna.
Pewnej nocy gdy zatrzymali się na nocleg Pan postanowił zabić Mojżesza. Widząc to Sefora zdecydowała się uratować męża. Wzięła ostry kamień i odcięła napletek synka, a następnie dotknęła nim nóg męża. Powiedziała przy tym:
– Jesteś dla mnie oblubieńcem krwi.
Pan zobaczył co zrobiła i odstąpił od swego zamiaru.
Wówczas Sefora dodała:
– Oblubieńcem krwi jesteś przez obrzezanie.