Rozdział 100 Co wybrać

Przyjaciele dotarli na skraj lasu.

– Dokąd teraz? – Zapytał Grześ.

– Chodźmy na polanę. – Zaproponował Tomek.

– Nie, do naszej norki. Lepiej nad staw. – Żabki prześcigały się w pomysłach.

Wąż ułożył się wygodnie i udawał, że zasypia. Pozostali spojrzeli na niego zdziwieni, dlaczego to robi. Grześ roześmiał się.

– Obudziliście mnie wcześnie, więc się nie wyspałem. Teraz jak widać, nie możecie się zdecydować dokąd najpierw się wybierzemy. Jak już ustalicie między sobą to dajcie mi znać.

Żabki roześmiały się. Po chwili odezwał się Damian.

– Tak wiele, chcemy ci pokazać, że nie możemy wybrać, co najpierw. Zawsze tak mieliśmy. Nie to, co Przemek. On nigdy nie miał problemu z podejmowaniem decyzji. Pamiętacie go? – Zwrócił się do pozostałych żabek.

– Faktycznie, za każdym razem śmiał się z nas. On szybko się decydował i później trzymał tego konsekwentnie. My mieliśmy z tym problemy.

Grzesiowi od razu przeszła ochota na spanie. Zaciekawił go nieznany kolega jego przyjaciół.

– Co się z nim stało? Dlaczego go nie poznałem?

– Pewnego dnia stwierdził, że nudzi mu się z nami i idzie się dowiedzieć, co jest za lasem. No i poszedł, nigdy więcej go nie widzieliśmy. Ciekawe co się z nim stało… – Zaczął zastanawiać się Maniek.

– Podobnie jak przyjaciel wuja Ropusława. Z tą tylko różnicą, że Przemek zrobił to z nudów, a Kajtek chciał spełnić swoje marzenie.