Rozdział 121 Obrażony Sebastian

Nagle przyjaciele usłyszeli nieprzyjemne brzęczenie. Adam niespokojnie poruszył głową i po sekundzie na ziemię upadł zdezorientowany Sebastian. Szybko podniósł się i poleciał do góry na wysokość oczu jelenia.

– Uderzyłeś mnie! – Zawołał z pretensją w głosie. – Dlaczego nie uważałeś?

Słysząc to wszyscy się roześmiali. Sebastian spojrzał na nich z wyrzutem.

– Dlaczego się śmiejecie?

Jako pierwszy przestał śmiać się Damian. Odezwał się do muchy.

– Uważasz, że Adam celowo cię uderzył?

– Musiał widzieć, że nadlatuję, specjalnie ruszył tym czymś na głowie. – Sebastian zdawał się być obrażony.

– Przepraszam, naprawdę cię nie widziałem. Nie chciałem zrobić ci krzywdy. – Odezwał się jeleń.

– Wydaje ci się, że jak jesteś taki duży to wszystko ci wolno? – Zdenerwowany Sebastian zdawał się nie słyszeć słów Adama.

Tym razem nie spodobało się to Kamili. Krzyknęła na muchę.

– Uspokój się Sebastian!

Zaskoczony spojrzał na nią, jakby zobaczył ją po raz pierwszy. Biedronka mówiła dalej stanowczym głosem.

– Adam cię przeprosił to po pierwsze. Po drugie, nie jesteś aż tak duży jak ci się wydaje i Adam zwyczajnie cię nie zauważył. Nie zrobił tego celowo, gwarantuję ci to.

– I tak uważam, że zrobił to celowo. Mnie nikt nie lubi. – Burknął obrażony Sebastian i odleciał.

Jeleń patrzył na to wszystko zdezorientowany.

– Ja naprawdę nie chciałem zrobić mu krzywdy. – Powiedział smutno. – Nie rozumiem o co mu chodziło.

– Nie przejmuj się nim. – Uspokajającym głosem odezwał się Maniek. – On tak zawsze się zachowuje.

– W jednym miał rację. – Śmiejąc się dopowiedział Tomek. – Faktycznie trudno go lubić patrząc jak się zachowuje.