– Opowiedz proszę o żukach. – Poprosił jak zwykle ciekawy Grześ.
Darek spojrzał bezradnie na Elę szukając u niej pomocy. Biedronka nie zawiodła.
– Pozwól Grzesiu, że to ja opowiem wam o żukach zamiast Darka.
Wąż w tym momencie poczuł się jak chwilę wcześniej Damian, gdyby mógł to by się zaczerwienił.
– Przepraszam, nie chciałem cię urazić. – Powiedział patrząc na Darka.
– Nieee u… u… uraziłeś mnie. – Odparł żuk. – Chę… chę… chętnie bym ci oooopowiedział, ale dłu… dłu… długo by to trwało.
– To mi nie przeszkadza, chętnie słucham opowiadań o innych zwierzątkach, a chyba mamy jeszcze czas… – Popatrzył na Ropusława.
Ten skinął głową i odpowiedział.
– Tak, Grzesiu, mamy jeszcze czas aby posłuchać o żukach. Pozwolicie jednak, że w ten sposób zakończymy naszą dzisiejszą wycieczkę i będziemy powoli wracać?
– Jak najbardziej, pewnie rodzice będą się już niepokoić. – Odrzekł wąż.
– Pozwólcie zatem, że zacznę wam opowiadać. – Odezwała się Ela. – Nasz przyjaciel jest przedstawicielem żuków leśnych.
– Są jeszcze inne żuki? – Spytał Tomek.
– Tak, na przykład żuk wiosenny. Opowiem wam jednak o żukach leśnych takich jak właśnie Darek. Zobaczcie – jego ciało jest pokryte pancerzem zrobionym z chityny. Ma on za zadanie chronić zwierzę przed przeszkodami, kiedy przedziera się przez runo leśne.
– Cza… cza.. czasem ła.. ła… łatwiej jest je… je… jednak prze… prze… przelecieć nad ru… ru… runem. – Darek przerwał Eli.
– Nie wiedziałem, że żuki potrafią latać. – Kuba wydawał się być zaskoczony. Spojrzał na przyjaciół.
– My też nie. – W imieniu pozostałych odpowiedział Tomek.