Rozdział 194 Czas wspomnień

– Nie martw się, ja też tego nie rozumiem. – Roześmiał się Kuba. – Każdy ma prawo mieć własne hobby. Masz jednak rację, nie może ono jednak przeszkadzać innym.

– Tak, bądźmy tolerancyjni, ale w granicach rozsądku. – Zabrzmiał głos Przemka.

– Przemek! Witaj! – Ucieszył się Grześ. – Gdzie byłeś?

– Wybrałem się nad staw odwiedzić stare kąty, a jak wiesz dla mnie to długa wyprawa. – Odpowiedział i odwracając się w stronę Moniki powiedział. – – Dzień dobry, jestem Przemek.

– Witaj Przemku jestem Monika. Miło mi cię poznać. Niestety jednocześnie muszę was pożegnać. Mam jeszcze dużo zajęć.

Po odejściu mrówki żabki zwróciły się do Przemka.

– Opowiadaj, jak było? Podobało ci się? Poznałeś wszystkich? Pewnie się zdziwili, gdy ciebie zobaczyli? – Padły jednocześnie pytania ze strony żabek.

Stojący z boku Grześ roześmiał się.

– Z czego się śmiejesz? – Zapytał zdziwiony Tomek.

– Przypomniałem sobie jak śmialiście się ze mnie gdy zadawałem po kilka pytań jednocześnie a teraz zrobiliście to samo.

– Nie. – Roześmiał się Kuba. – Zadaliśmy po jednym pytaniu.

– Tak, ale jednocześnie. – Bronił się wąż.

– Masz rację. Jesteśmy po prostu ciekawi odwiedzin Przemka nad stawem.

Jednocześnie spojrzeli na Przemka, który w tym momencie spuścił glowę. Nie był przyzwyczajony do tego, że inni zwracają na niego uwagę. Dopiero uczył się tego, co znaczy przebywanie w gronie przyjaciół. Do niedawna był zdany tylko na własne towarzystwo. Lekko speszony zaczął mówić.

– Niby nic się nie zmieniło, ale dla mnie wszystko było jakby inne, spokojniejsze. Już nie mógłbym tam mieszkać. Wybaczcie określenie, ale “zanudziłbym się tam na śmierć”.
Grześ i żabki roześmiali się.

– Doskonale cię rozumiem. – Powiedział Maniek. – My wprawdzie nie zwiedziliśmy tyle co ty, ale dla nas już też jest tam zbyt spokojnie.

– Dlatego tak szybko wróciłeś? – Dodał Kuba.

– Tak. Odwiedziłem stare kąty, powspominałem dawne dzieje z żabkami. No i… wróciłem do was. Tutaj jest znacznie ciekawiej.

– Cieszymy się z tego, że jednak zdecydowałeś się pozostać z nami. – Odezwał się Damian. – Robi się późno. Wracajmy nad strumień.