Kamila miała co wspominać.
Gdy tylko z Łukaszem przedostali się na drugą stronę drogi jej oczom ukazał się zupełnie inny świat. Z ciekawości aż przysiadła na krzaczku i rozglądała się nie patrząc w stronę Łukasza.
– Lecimy dalej? – Spytał ją.
– Opowiedz mi najpierw o tym czymś przed nami.
– To coś jak to ujęłaś – roześmiał się Łukasz – to ludzie gospodarstwo czyli dom, ogród, domy w których mieszkają zwierzęta.
– Duże te domy. – Westchnęła biedronka.
– My jesteśmy mali, dlatego tak nam się wydaje. Dla ludzi, koni czy krów nie wydają się aż takie duże.
– Oni wszyscy razem mieszkają w tych domach?
– Nie. – Uśmiechnął się Łukasz. – Dom koni nazywa się stajnia, krów – obora, a kury, kaczki i gęsi mieszkają w kurniku. Lećmy, przedstawię cię mojej znajomej kurze Agnieszce.
Wzbili się w powietrze wyżej niż zwykle. Tym razem Kamila leciała śladem Łukasza. Była ciekawa i nie obawiała się niczego. Czuła się bezpiecznie w towarzystwie kolegi i w tej chwili myślała jedynie o tym co ich czeka. Zainteresowana patrzyła w dół na przedziwne rośliny. Nigdy jeszcze takich nie widziała. Później Łukasz wyjaśnił jej, że są to warzywa. Wreszcie skończyły się i zaczęła się czarna ubita ziemia po której chodziły zwierzątka jakich jeszcze nie widziała. Wyglądem przypominały jej ptaki, które latały czasem nad łąką. Łukasz przysiadł na czymś w pobliżu jednego takiego zwierzątka. Kamila z ulgą usiadła obok. Trochę już zaczynały ją boleć skrzydełka.
– Cześć Agnieszka. – Powiedział Łukasz.
– Witaj. – Zagdakała kura. – Dawno się nie widzieliśmy. Kim jest ta biedronka obok ciebie?
– Poznaj Kamilę. Kamila jeszcze nigdy nie była nigdzie poza łąką, dlatego chciałbym pokazać jej okolicę. Pomyślałem, że mogłabyś nam pokazać gospodarstwo i opowiedzieć o zwierzętach, które tutaj żyją.