Rozdział 209 Kim jest Ares?

Przyjaciele powoli spacerowali. Rozglądali się ciekawie czy burza nie wyrządziła żadnych szkód na łące. Nagle Grześ dostrzegł siedzącą na krzaczku Kamilę. Ucieszył się i już miał się do niej odezwać, gdy dostrzegł obok niej inną biedronkę.

– Znalazłem Kamilę. – Odezwał się Damian.

– Też ją widzę, ciekawe kto siedzi koło niej. – Smutno powiedział wąż.

– Wygląda na to, że Kamila ma nowego kolegę. – Szybko powiedział Damian udając wesołość. Nie chciał, żeby inne żabki zauważyły smutek Grzesia.

Tymczasem Kamila dostrzegła przyjaciół i podleciała się przywitać.

– Witajcie. Co u was słychać? – Powiedziała.

Grześ przemógł się i uśmiechnął wesoło.

– Cześć, co porabiasz? Dawno się nie widzieliśmy. Przedstawisz nam swojego kolegę?

– Chętnie. Łukaszu chodź do nas. – Krzyknęła do przyjaciela. Poczekała aż jej kolega usiadł na ziemi i powiedziała. – Łukaszu poznaj Grzesia i żabki – Damiana, Mańka, Tomka i Kubę. – Rozejrzała się niespokojnie i dodała. – Gdzie zgubiliście Przemka?

– Przemek postanowił dzisiaj zostać nad strumykiem i odpocząć. – Wyjaśnił Kuba. – Co ostatnio porabiałaś? Dawno się nie widzieliśmy.

– Od razu dawno. – Przekornie odparła Kamila. – Zaledwie jeden dzień. Byliśmy z Łukaszem na spacerze po drugiej stronie łąki.

– Widzieliście wszystko o czym opowiadał nam Przemek? – Zainteresował się Grześ.

– Wszystkiego pewnie nie, ale sporo przez cały dzień. – Kamila poczuła się ważna przez to, że widziała to, co wąż znał tylko z opowiadań kolegi.

– Przemek? Żabka? – Dopytywał Łukasz. – Poznałem żabkę o tym imieniu. Kiedyś Agnieszka mi go przedstawiła.

– To na pewno był nasz Przemek. – Ucieszył się Damian. – Chodźmy nad strumień, ucieszy się na pewno z waszego spotkania.

– Z przyjemnością. Jestem ciekawy jak się skończyło jego spotkanie z Aresem.

– Aresem? Kim jest Ares? – Mańka zainteresowały nieznane przygody przyjaciela.

– To pies mieszkający w ludzkim gospodarstwie.