Rozdział 32 Igły i szyszki

– Tato, daleko jest z łąki do lasu? – Zapytał Grześ.

– Nie, nasza łąka jest na skraju lasu. Niedługo tam będziemy.

Tatuś wiedział, że będzie musiał być bardzo cierpliwy. Grześ rozglądał się wokół zachwycony spacerem po nieznanej okolicy . Pamiętał jednak o zasadach, które usłyszał rano i trzymał się cały czas blisko taty. Pełzli powoli przez łąkę w stronę lasu i powoli następowała zmiana w roślinach. W pewnym momencie cień drzew zasłonił słońce.

– Tato, czemu zrobiło się ciemniej i chłodniej, co się stało?

– To cień drzew zasłonił słońce. – Wyjaśnił tata i dodał. – Popatrz w górę. Widać już drzewa.

– Jakie duże. – Grześ się zdziwił. – Wszystkie drzewa w lesie są takie duże?

– Nie wszystkie. – Wyjaśnił tatuś. – Niektóre są mniejsze, inne większe. Zależy kiedy je posadzono.

– Posadzono?

– Drzewa nie są od razu takie duże, rosną z małego nasionka przez wiele lat aż wyrosną na takie duże jak te przed nami.

– Skąd się biorą nasionka?

– Drzewa iglaste mają szyszki. Gdy przychodzi odpowiednia pora szyszki rozchylają się wysypują się z nich nasionka. Upadają one na ziemię czasem blisko drzewa, niekiedy wiatr niesie je daleko.

– Dlaczego? – Zapytał wężyk.

– Są lekkie i dlatego łatwo poddają się podmuchom wiatru.

– Jak wyglądają szyszki?

– Rozglądaj się proszę uważnie, to na pewno niejedną zobaczysz. Wiele z nich leży na ziemi. Niektóre są duże, inne mniejsze. Wszystkie mają podobny kształt – okrągły u podstawy zwężający się u góry.

– Skąd biorą się szyszki?

Szyszki razem z igiełkami rosną na drzewach. Rozmawiając pełzli dalej po lesie.

Nagle Grześ krzyknął:

– Auć!

– Co się stało? – Spytał zatroskany tatuś.

– Coś mnie ukłuło. – Powiedział smutno Grześ i przyjrzał się tej rzeczy. – Wygląda jak igła, którą niosła Monika. Tylko, że tamta była zielona i to jest suche i brązowe.

– To też igła z drzewa. – Wyjaśnił tatuś. – Różnica jest taka, że ta wyrosła na drzewie w zeszłym roku, a Monika niosła tegoroczną igłę.

Popełzli dalej.