Rozdział 46 Grześ opowiada o Kamili

Rano Grześ obudził się wypoczęty i w dobrym humorze. Nie myślał już o problemach z biedronką. Spojrzał na mamusię i zaniepokoił się:

– Jak się czujesz? Źle wyglądasz, nie wyspałaś się?

Mama drżąc z niepokoju o synka nie mogła spać w nocy. Rano jednak ucieszyła się widząc jego dobry nastrój.

– Nic mi nie jest Grzesiu, wszystko w porządku. Cieszę się. – Uśmiechnął się synek. – Zmartwiłem się, bo naprawdę źle wyglądasz.

– Nie mogłam spać w nocy. – Uspokoiła go mama. – Nie wyspałam się.

– Połóż się, proszę, odpocznij.

– Dobrze, synku. Dziękuję za troskę. Zaraz się położę. Jakie są twoje plany na dzisiaj? – Zapytała z drżeniem serca.

– Wyjdę na łąkę i poszukam żabek. Może udamy się do jeża Pankracego a może do dzięcioła Marcina. Oczywiście powiadomię was jak zdecydujemy.

Mama ucieszona dobrym nastrojem synka szybko usnęła ze zmęczenia. Wąż natomiast na łące rozglądał się za przyjaciółmi nie myśląc o biedronce.

– Cześć Grzesiu, dawno się widzieliśmy. – Usłyszał radosny głos pszczółki Ali. – Co u ciebie się dzieje?

– Witaj. – Ucieszył się wąż. – Poznałem bardzo mądrego dzięcioła Marcina. – Pochwalił się.

– Słyszałam o nim, ale nie miałam okazji go poznać. Jaki on jest?

– Bardzo mądry, sympatyczny i ma piękne piórka. Szkoda tylko, że… – Grześ zawiesił głos.

– Że…? – Zapytała Ala.

-Naszą pierwszą rozmowę zakłóciła bardzo niegrzecznie Kamila i było mi trochę wstyd za nią.

Pszczółka słyszała o przygodzie z Kamilą od Igi, Kuby i Mańka. Udawała jednak, że o niczym nie wie. Była ciekawa, co Grześ sądzi o biedronce. Poza tym wiedziała, że byłoby mu przykro, gdyby dowiedział się, że wszyscy wiedzą o tym jak przysporzył zmartwień rodzicom.

– Jaka Kamila? – Zapytała.

– Biedronka. Poznałem ją na łące i poszliśmy na spacer do lasu. – Ożywił się Grześ. – Ma takie piękne czarne kropeczki na czerwonych skrzydełkach. – Powiedział rozmarzonym głosem.

– I co z tą biedronką? – Dopytywała Ala.

– Miałem przez nią trochę kłopotów, bo nie powiadomiłem rodziców i Iga z Mańkiem mnie szukali.

– Faktycznie coś słyszałam na ten temat. – Przyznała pszczółka.

– Chyba wszyscy słyszeli. – Spuścił głowę wąż.

– Chyba tak. – Uśmiechnęła się Ala. – Wyjaśniłeś sprawę z rodzicami?

– Tak, przeprosiłem ich za to.

– To teraz opowiadaj o biedronce. Jestem ciekawa co zrobiła, że takiego grzecznego Grzesia sprowadziła na manowce.

Wąż uśmiechnął się.

– Czy ja taki grzeczny jestem to nie wiem.

– Dobra, dobra, opowiadaj. – Ponagliła ciekawa Ala.

– Jest inna niż wszyscy, których spotkałem do tej pory. Ma piękne kropki na czerwonych skrzydełkach.

– Czymś poza wyglądem różni się od nas wszystkich?

– Tak. Jest lekkomyślna, zajmuje się głównie własnymi przyjemnościami, szybko potrafi się na mnie pogniewać, a jednak… – Zawiesił głos.

– Jednak? – Powtórzyła biedronka.

– Jednak chętnie przebywam w jej towarzystwie. Jest zabawna. Lubię ją. – Zakończył ze zdziwieniem w głosie.

Ala popatrzyła na Grzesia i nic nie powiedziała. Zapadła cisza, w trakcie której wąż rozmyślał na temat wypowiedzianych właśnie słów.

Nagle w tle usłyszeli Igę wołającą siostrę.

– Muszę już lecieć. – Ala zerwała się. – Dziękuję ci za rozmowę i obiecuję, że jeśli zechcesz to wrócimy jeszcze do tematu.

– Dziękuję ci. – Odparł wąż.

Pszczółka odleciała pozostawiając przyjaciela pogrążonego w rozmyślaniach.