Rano Grześ obudził się wypoczęty i w dobrym humorze. Nie myślał już o problemach z biedronką. Spojrzał na mamusię i zaniepokoił się:
– Jak się czujesz? Źle wyglądasz, nie wyspałaś się?
Mama drżąc z niepokoju o synka nie mogła spać w nocy. Rano jednak ucieszyła się widząc jego dobry nastrój.
– Nic mi nie jest Grzesiu, wszystko w porządku. Cieszę się. – Uśmiechnął się synek. – Zmartwiłem się, bo naprawdę źle wyglądasz.
– Nie mogłam spać w nocy. – Uspokoiła go mama. – Nie wyspałam się.
– Połóż się, proszę, odpocznij.
– Dobrze, synku. Dziękuję za troskę. Zaraz się położę. Jakie są twoje plany na dzisiaj? – Zapytała z drżeniem serca.
– Wyjdę na łąkę i poszukam żabek. Może udamy się do jeża Pankracego a może do dzięcioła Marcina. Oczywiście powiadomię was jak zdecydujemy.
Mama ucieszona dobrym nastrojem synka szybko usnęła ze zmęczenia. Wąż natomiast na łące rozglądał się za przyjaciółmi nie myśląc o biedronce.
– Cześć Grzesiu, dawno się widzieliśmy. – Usłyszał radosny głos pszczółki Ali. – Co u ciebie się dzieje?
– Witaj. – Ucieszył się wąż. – Poznałem bardzo mądrego dzięcioła Marcina. – Pochwalił się.
– Słyszałam o nim, ale nie miałam okazji go poznać. Jaki on jest?
– Bardzo mądry, sympatyczny i ma piękne piórka. Szkoda tylko, że… – Grześ zawiesił głos.
– Że…? – Zapytała Ala.
-Naszą pierwszą rozmowę zakłóciła bardzo niegrzecznie Kamila i było mi trochę wstyd za nią.
Pszczółka słyszała o przygodzie z Kamilą od Igi, Kuby i Mańka. Udawała jednak, że o niczym nie wie. Była ciekawa, co Grześ sądzi o biedronce. Poza tym wiedziała, że byłoby mu przykro, gdyby dowiedział się, że wszyscy wiedzą o tym jak przysporzył zmartwień rodzicom.
– Jaka Kamila? – Zapytała.
– Biedronka. Poznałem ją na łące i poszliśmy na spacer do lasu. – Ożywił się Grześ. – Ma takie piękne czarne kropeczki na czerwonych skrzydełkach. – Powiedział rozmarzonym głosem.
– I co z tą biedronką? – Dopytywała Ala.
– Miałem przez nią trochę kłopotów, bo nie powiadomiłem rodziców i Iga z Mańkiem mnie szukali.
– Faktycznie coś słyszałam na ten temat. – Przyznała pszczółka.
– Chyba wszyscy słyszeli. – Spuścił głowę wąż.
– Chyba tak. – Uśmiechnęła się Ala. – Wyjaśniłeś sprawę z rodzicami?
– Tak, przeprosiłem ich za to.
– To teraz opowiadaj o biedronce. Jestem ciekawa co zrobiła, że takiego grzecznego Grzesia sprowadziła na manowce.
Wąż uśmiechnął się.
– Czy ja taki grzeczny jestem to nie wiem.
– Dobra, dobra, opowiadaj. – Ponagliła ciekawa Ala.
– Jest inna niż wszyscy, których spotkałem do tej pory. Ma piękne kropki na czerwonych skrzydełkach.
– Czymś poza wyglądem różni się od nas wszystkich?
– Tak. Jest lekkomyślna, zajmuje się głównie własnymi przyjemnościami, szybko potrafi się na mnie pogniewać, a jednak… – Zawiesił głos.
– Jednak? – Powtórzyła biedronka.
– Jednak chętnie przebywam w jej towarzystwie. Jest zabawna. Lubię ją. – Zakończył ze zdziwieniem w głosie.
Ala popatrzyła na Grzesia i nic nie powiedziała. Zapadła cisza, w trakcie której wąż rozmyślał na temat wypowiedzianych właśnie słów.
Nagle w tle usłyszeli Igę wołającą siostrę.
– Muszę już lecieć. – Ala zerwała się. – Dziękuję ci za rozmowę i obiecuję, że jeśli zechcesz to wrócimy jeszcze do tematu.
– Dziękuję ci. – Odparł wąż.
Pszczółka odleciała pozostawiając przyjaciela pogrążonego w rozmyślaniach.