Grześ zamyślił się na tyle mocno, że nie usłyszał nadchodzących przyjaciół. Wzdrygnął się lekko, gdy poczuł ciężar Kuby na ogonie.
– Cześć. – Przywitały się chórkiem żabki.
– Cześć. Kuba, ty chyba lubisz siedzieć na moim ogonie? – Zapytał wąż.
– Wiesz, że mi się to spodobało. – Uśmiechnął się Kuba. – Ostatnio jesteś taki zamyślony… Chyba masz nad czym myśleć.
– Tak, dzięcioł Marcin tak ciekawie opowiada.
– Dzięcioł Marcin, oczywiście. – Odezwał się Damian.
– Właśnie, chodźmy do niego. – Maniek wybawił przyjaciela z opresji.
– Tak, tak, chodźmy. – Szybko powiedział Grześ.
Przyjaciele wyruszyli w drogę do lasu. Zatrzymali się tylko na chwilę, by Grześ mógł powiadomić rodziców.
Wesoło przekomarzali się przez całą drogę, aż w którymś momencie usłyszeli charakterystyczne dla dzięcioła stukanie w drzewo.
– Panie Marcinie, panie Marcinie! – Zawołał Grześ głośno.
Stukanie ustało i po chwili przyjaciele poczuli powiew wiatru spowodowany ruchem skrzydeł Marcina.
– Witaj Grzesiu, witajcie żabki. Zapraszam was na polanę. Będziemy mogli spokojnie porozmawiać. Grzegorzu, zaprowadź przyjaciół proszę.
Przyjaciele dołączyli do dzięcioła i wąż zaczął rozmowę.
– Opowiadałem kolegom o spotkaniu z panem. Pozwoliłem sobie ich przyprowadzić, by również mogli posłuchać pańskich ciekawych opowieści.
– Witam was wszystkich. – Powtórzył Marcin. – Grzegorzu, przedstawisz mi swoich przyjaciół?
Wąż zawstydził się.
– Tak, oczywiście. Już przedstawiam – Kuba, Damian, Maniek i Tomek.
– Dzień dobry. – Chórkiem powiedziały żabki.
– Miło mi was poznać. O czym chcielibyście porozmawiać?
– Proszę opowiedzieć jak wygląda las i łąka z góry. – Wyrwał się Maniek.
– Z przyjemnością. Jak wiecie dzięki mym skrzydłom – tu spojrzał na prawe, a następnie na lewe skrzydło – mam możliwość oglądania świata z wysokości. I w tym miejscu muszę przyznać, że łąka czy też polany wyglądają dużo ciekawiej niż las.
– Dlaczego? – Przerwał zaciekawiony wąż.
Dzięciołowi zainteresowanie słuchaczy sprawiło dużą przyjemność.
– To bardzo proste. – Uśmiechnął się. – Popatrzcie na okoliczne drzewa. W większości mają bardzo rozłożyste gałęzie. Korony drzew zasłaniają wszystko co znajduje się pod nimi. Inaczej jest z łąką. Krzewy, trawy i kwiaty wyglądają pięknie i kolorowo, jeśli patrzy się na nie z góry. Ponad nimi widać latające owady.
– Owady? – Zapytał Grześ.
– Tak, pszczółki, osy, mrówki, ważki. Biedronki też są owadami?
– Tak, Grzesiu, biedronki należą do chrząszczy czyli też są owadami.
Żabki spojrzały na siebie wymownie. Spojrzenie to uchwycił dzięcioł i szybko zmienił temat. Pamiętał bowiem o tym, co zrobiła ostatnio pewna biedronka.
– Lubię latać nieco dalej, nie tylko nad łąką czy po lesie. Chętnie oglądam sobie co robią ludzie i zwierzątka, które z nimi zamieszkują.
– Ludzie? Myszka też kiedyś wspominała o tych zwierzątkach.
– O nich opowiem wam innym razem.