Rozdział 54 Dobro i zło

Grześ dotarł do domu bardzo zmęczony.

Tata spojrzał na niego i zapytał:

– Jak spędziłeś dzień?

Wąż opowiedział rodzicom o spotkaniu z Sebastianem, żabkami nad strumykiem i o rozmowie z jeżem Pankracym. Kiedy skończył opowiadać zapytał:

– Tato, to prawda, że nie wszyscy są dobrzy i mili na świecie?

– Tak synku. Do tej pory stykałeś się przede wszystkim z tym co dobre. Bardzo się z tego powodu cieszyliśmy z mamą. Niestety istnieje również zło przed którym trzeba się bronić.

– Sebastian jest zły?

Rodzice spojrzeli na siebie i z uśmiechem odpowiedziała mama.

– Sebastian tylko udaje złego.

– Czyli nie każdy, kto zachowuje się źle jest zły? To w takim razie nie każdy, kto zachowuje się dobrze jest dobry?

– Dokładnie tak. To się nazywa zachowywanie pozorów.

– Zachowywanie pozorów? Co to znaczy? – Zdziwił się Grześ i spojrzał na mamusię.

Mama zastanowiła się chwilę zanim odpowiedziała.

– Zachowywanie pozorów to udawanie kogoś kim się nie jest.

– Czyli coś co robi Sebastian?

– Tak, on udaje złego, ale są niestety i tacy, którzy udają dobrych. – Tym razem odezwał się tatuś.

– Jak ich rozpoznać? – Zaniepokoił się wężyk.

– Tu już musisz zdać się na swój instynkt. Na pewno nie warto podejrzewać wszystkich.

Grześ zamyślił się. Usłyszał dzisiaj dużo ciekawych informacji.

– O czym myślisz synku? – Zapytała po chwili mamusia.

– Zacząłem zastanawiać się, kto w moim otoczeniu jest dobry a kto tylko udaje.

– Grzesiu tak nie można. – Mama wydawała się być oburzona. – Podejrzliwość wobec wszystkich wokół zniszczy tak piękne przyjaźnie, jakie nawiązałeś, a przede wszystkim ciebie. Jak we wszystkim tak i w tej kwestii musisz wykazać się rozsądkiem i umiarem.

– Więc co ja mam robić? – Posmutniał.

– Zachowywać się normalnie jak dotychczas. Zwracaj tylko uwagę na to jak inni zachowują się wobec ciebie. Czy to co ci proponują na przykład jest dobre dla ciebie czy tylko dla tego, kto proponuje. Prawdziwy przyjaciel nie zrobi nic, co spowodowałoby, że miałbyś kłopoty.

Tata zwrócił uwagę, że Grześ jest bardzo zmęczony.

– Widzę synku, że oczy ci się już same zamykają.

– Nie, nie tato, nie jestem jeszcze zmęczony. Rozmawiajmy dalej, proszę.

– Z przyjemnością spełniłbym twoją prośbę, ale widzę, że ty już prawie śpisz. Obiecuję, że jeśli zechcesz to wrócimy do tego tematu. Teraz połóż się proszę i odpocznij.

– Dobrze. Dobranoc mamusiu. Dobranoc tatusiu.

Mimo tylu wrażeń Grześ zasnął bardzo szybko.