Rozdział 62 Niebieskie skrzydełka sójek

– Marcin dużo miłego mi o tobie powiedział Grzesiu. Polubił cię – Dodał Konrad. – Wróćmy do twoich pytań zanim zasypiesz mnie następnymi. – Uśmiechnął się do węża. – Sójki mieszkają w gniazdach ukrytych w gałęziach drzew. Gniazdka budujemy wysoko ukryte w koronie najchętniej na drzewach iglastych, chociaż zdarza nam się też mieszkać na drzewach liściastych.

– Dlaczego chowacie gniazdka w gałęziach drzew? – Zaciekawił się wężyk.

-To bardzo istotne, żeby nikt poza nami ich nie znalazł. W gniazdach tych nasze samiczki składają jaja. Z nich wykluwają się pisklęta czyli malutkie sójki. Są one bezbronne, nie potrafią też latać. Chronimy je przed niebezpieczeństwami właśnie ukrywając w gęstwinie.

– Jak rodzą się sójki? – Zapytał Kuba.

– Mamusie składają jaja – zwykle od pięciu do siedmiu. Te jajeczka wysiadujemy na zmianę przez szesnaście lub siedemnaście dni. Z nich wykluwają się małe ptaszki, które początkowo są karmione przez mamusię i tatusia. Rodzice przynoszą im jedzenie do gniazdka. Kiedy już podrosną to uczą się latać.

– Dlaczego macie takie niebieskie piórka na skrzydełkach? – Przypomniał kolejne pytanie Grześ.

Konrad roześmiał się. Wbrew pozorom nie mamy niebieskich piórek.

– Jak to nie macie, przecież widzę niebieskie piórka. – Oburzył się Grześ.

– No właśnie tak naprawdę nie są niebieskie mają tylko odpowiednią budowę i dzięki temu światło rozszczepia się dając pozornie niebieskie pióra.

– To one tak naprawdę nie są jednak niebieskie? – Zdziwił się Damian.

– Tak jak już mówiłem, to tylko pozory, a nie prawdziwy kolor.