Rozdział 66 Wędrująca Anna

Przyjaciele wybrali się w stronę lasu na poszukiwanie dzięcioła Marcina. Wkrótce usłyszeli charakterystyczne dla niego stukanie w drzewo.

– Panie Marcinie, panie Marcinie! – Zawołali chórkiem.

Stukanie ucichło a po chwili nad ich głowami przeleciał dzięcioł.

– Witajcie, witajcie. – Ucieszył się na ich widok. – Zapraszam na polankę.

Gdy już usadowili się Grześ powiedział.

– Chciałbym bardzo panu podziękować za to, że powiedział pan o mnie Konradowi.

– Widziałeś się z nim? – Zapytał Marcin.

– Tak, przyleciał do nas akurat w chwili, gdy rozmawialiśmy z rodzicami na polanie. Opowiedział nam o sójkach. Tata powiedział, że niektóre ptaki odlatują na zimę do ciepłych krajów. Dzięcioły też? – Zapytał Grześ.

– Nie, dzięcioły zimują tutaj, ale faktycznie wiele gatunków ptaków jesienią odlatuje.
– Chciałbym tak kiedyś polecieć, zobaczyć coś więcej niż tylko łąkę i las. Ciekawe jak tam jest… – Rozmarzył się wąż.

– Nigdy tam nie byłem, więc nie potrafię ci o tym opowiedzieć, ale znam kogoś kto potrafi.

– Naprawdę, zna pan jakiegoś ptaka, który odlatuje na zimę? – Ucieszył się Damian.

– Tak, znam pewną jaskółkę o imieniu Anna. Jaskółki to ptaki wędrowne i co roku odlatują od nas tam, gdzie jest dużo cieplej, a potem na wiosnę wracają.

– Co to znaczy ptaki wędrowne? – Zaciekawił się Grześ.

– To takie, które nie mogą usiedzieć w miejscu i ciągle gdzieś wędrują. – Roześmiał się Damian a za nim pozostali.

Po chwili Marcin sprostował.

– Prawie masz rację Damian, rzeczywiście ptaki wędrowne, jak wskazuje nazwa wędrują. Na szczęście nie ciągle ale dwa razy w roku. Wiosną przylatują do nas, a na jesień odlatują do ciepłych krajów.

– Co to są te ciepłe kraje? – Spytał Kuba.

– O tym już opowie wam Ania. – Odpowiedział Marcin.