Rozdział 71 Monika

Nieświadomi faktu iż stali się obiektem rozmów biedronek przyjaciele wrócili na łąkę. Zobaczyli tam mrówki idące w szeregu z Moniką na przodzie. Zdziwieni zatrzymali się obserwując. Każda mrówka coś niosła sama lub w grupie, igłę z drzewa lub jakiś większy patyczek. Monika podeszła do nich.

– Cześć.

– Cześć. – Odpowiedzieli chórkiem.

– Ta to umie się przywitać. – Zaśmiał się Kuba.

– Nie przypominaj proszę. – Grześ spuścił głowę.

– Z czego się tak śmiejecie. – Zapytała Monika.

– Spotkaliśmy Kamilkę po drodze i jak się okazało problemem nie do przejścia dla niej było przywitanie się z nami. – Wyjaśnił śmiejąc się Tomek.

– No tak. – Uśmiechnęła się Monika. – Pewnie chciała, żebyście się obrazili i poszli zostawiając ją z Grzesiem samych.

– Wiesz, że to możliwe… – Zastanowił się Damian. – Jakby nie patrzeć usiłowała ignorować tylko nas mówiąc cały czas do Grześka.

– Jakby nie mogła powiedzieć tego wprost. – Śmiał się Tomek.

– Widać, nie wiedziała jak lub uznała, że powinniście się tego domyśleć. – Wyjaśniła Monika.

– No trudno, na drugi raz musi nam to powiedzieć wprost. – Odezwał się milczący dotąd Maniek. – O ile mi wiadomo, żabki ani węże nie posiadają zdolności czytania w myślach.

– Ja chętnie bym sobie poczytał w waszych. – Roześmiał się Kuba.

– Może lepiej nie. – Odparł Tomek. – Za dużo na swój temat mógłbyś czasem wyczytać.

Monika rozejrzała się niespokojnie i odezwała.

– Muszę już się z wami pożegnać. Miło było was spotkać.

– Nam też było miło. Do zobaczenia. – W imieniu wszystkich Grześ pożegnał mrówkę.

Monika pobiegła w ślad za pozostałymi mrówkami, a Damian wyszedł na środek kłaniając się teatralnie.

– Moi drodzy panowie, morał z tej historii jest taki: Jeśli chcesz, aby ktoś coś dla ciebie zrobił powiedz mu o tym. Nie licz na to, że ta osoba się domyśli. Mało kto umie czytać w myślach.

Przyjaciele zaczęli bić mu brawo i śmiejąc się powędrowali dalej.