Rozdział 84 Zaskoczony Grześ

Grześ po raz kolejny w ciągu kilku minut patrzył w ślad za oddalającym się ślimakiem. Tym razem jednak w jego wzroku nie było zaciekawienia, lecz zastanowienie z odrobiną zażenowania. Nie rozumiał zachowania Roberta, wstyd mu też trochę było za własne słowa. Obawiał się reakcji towarzyszek na nie. W końcu milczenie przerwała Selene.

– Coś taki milczący, Grzesiu? – zapytała.

– Zastanawiam się co ja takiego zrobiłem. – Spojrzał w stronę Izy i Selene.

– Ty nic nie zrobiłeś, nie przejmuj się, proszę. – Wyjaśniła Iza. – Robert już taki jest. Uważa, że wszyscy powinni mu się nisko kłaniać i witać go, jak tylko nadejdzie. Nie warto się jednak tym przejmować. I nie martw się proszę również własnymi słowami. – Dodała jakby czytała w myślach węża. – Twoja reakcja była właściwa, niewłaściwe było zachowanie Roberta, ale na to niestety nic nie poradzimy.

– Lubię patrzeć na przekomarzanie się Roberta z Pankracym. – Przypomniała myszka. – Warto byś się temu przyjrzał, jak będziesz miał okazję, Grzesiu. Pamiętaj tylko, że nie wolno wówczas śmiać się ani odzywać.

– Dlaczego? – Zaciekawił się wąż.

– Robert się wtedy obraża i odchodzi, tak jak przed chwilą właśnie.

– To bardzo niegrzeczne z jego strony. – Zauważył wąż. – Pewnie nie ma zbyt wielu przyjaciół.

– Faktycznie nie ma. – Odpowiedziała Iza. – Nie sądzę jednak, by bardzo odczuwał ich brak. Niektórzy nie czują potrzeby przyjaźni.

– Rozmawiałam z nim kiedyś na podobny temat. – Odezwała się Selene. – Wyjaśnił mi jakie ma podejście do tego tematu. Mianowicie uważa, że przyjaźnić się może tylko z kimś na swoim poziomie. Jak stwierdził jedynie z Pankracym mógłby się zaprzyjaźnić. Nie odpowiada mu jednak towarzystwo jakim otacza się jeż.

– Czyli my. – Smutno odparł Grześ.

– Tak, czyli my. I muszę dodać, że jestem dumna z tego, że Pankracy wybrał nasze towarzystwo. Szczerze przyznaję, że nie odpowiada mi postawa, jaką prezentuje ślimak. – Powiedziała Selene.

– To mamy podobne zdanie na ten temat. – Dodała Iza. – Mnie również nie odpowiada to, że uważa się za lepszego od innych. Nikt nie powinien tak traktować innych stworzeń, nawet jeśli z jakiejś przyczyny jest rzeczywiście od nich lepszy.

– Ja zdaje sobie sprawę z tego, że jestem młodym wężem i jeszcze niewiele wiem. – Zaczął skromnie Grześ. – Nauczyłem się jednak, że powinniśmy cieszyć się z tego, że jesteśmy różni i wykorzystać to w dobrym celu.

– Jestem z ciebie dumna Grzesiu. – Odezwała się myszka. – Tak naprawdę jesteś mądrzejszy od Roberta. On przy całej swej arogancji nie potrafi dostrzec, jak wiele traci. Dzięki swemu zachowaniu nie umie, a może i nie chce zauważyć, jak bardzo ubogie jest jego życie. Sam pozbawił się radości, którą ktoś może wnieść w nasze życie.