Rozdział 86 Krecie życie

Na moment zapadła cisza. Grześ nie wiedział, co powiedzieć. Z opresji wybawiła go Selene.

– Grzesiu, ty chyba nigdy jeszcze nie spotkałeś kreta?

Wąż ucieszył się ze zmiany tematu. Nie bardzo wiedział, co miałby odpowiedzieć na zadane przez nowego kolegę pytanie. Nie spotkał się jeszcze z podobną sytuacją i czuł się nieco zakłopotany.

– Niestety nie miałem jeszcze tej przyjemności. Opowiesz mi coś więcej o kretach, Czesiu?

– Z przyjemnością. – Czesiek rozparł się wygodnie na ziemi i rozpoczął przemowę. – Życie kreta jest niezwykle ciekawe, całymi dniami i nocami drążymy podziemne korytarze. Mogą być proste, ale i zdarzają się, że prowadzą krętymi ścieżkami. Czasami trzeba wyminąć na przykład korzenie drzew. To niezwykle trudne zadanie. Drzewa mają bardzo rozległe korzenie i trzeba wiedzieć, jak je wyminąć, by się nie zaplątać. Niektóre tunele wiodą w dół, inne prosto lub do góry. Popatrz jakie mam silne przednie łapki. To właśnie dzięki nim mogę kopać. Od czasu do czasu przerywam pracę, żeby przebić się na powierzchnię i tam zostawić nadmiar ziemi. Nie jest mi już potrzebna.

– Widziałeś Grzesiu zapewne nieraz takie górki ziemi. – Wtrąciła Iza. – To własnie znak, że w okolicy kret kopie swoje tunele. Czasem słychać Czesia jak chrapie. Wiesz, że krety są aktywne przez cztery godziny, a później mocną śpią kolejne trzy. Zwykle wiemy, kiedy i gdzie Czesiek śpi, właśnie przez chrapanie.

– Jak już wykopię odpowiedni tunel to robię sobie takie przytulne gniazdko z trawy i mchu, żeby mi było wygodnie, szczególnie zimą. Wiesz Grzesiu, że niektóre zwierzątka zapadają w sen zimowy? Krety do nich nie należą. – Ciągnął dalej nie czekając na odpowiedź. – Dlatego tak ważne jest odpowiednie przygotowanie gniazda na zimę. Musi być wystarczająco głęboko, by ziemia, która je otacza nie była zamrożona.