Beniamin

Bracia zgodnie z życzeniem ojca zabrali dary dla rządcy, podwójną sumę pieniędzy i wraz z Beniaminem wyruszyli w podróż. Gdy przybyli do Egiptu udali się prosto do Józefa, który nie potrafił ukryć wzruszenia. Nie chcąc jednak zbyt szybko dać poznać się braciom rozkazał przełożonemu swego domu odprowadzić ich do pałacu. Nakazał też przygotować ucztę. Bracia nie rozumieli tego i obawiali się, że spotkają ich konsekwencje tego, że poprzednio zwrócono im pieniądze. Próbowali wyjaśnić to z przełożonym domu. Ten jednak odparł, iż mają się nie obawiać, gdyż Bóg, którego wyznają, ma ich w opiece i On oddał im ten skarb. Następnie przyprowadził Symeona.

Wspólnie czekali na przybycie Safnata Paneacha. Gdy przybył oddali mu pokłon aż do ziemi, a następnie podali dary, jakie ze sobą przywieźli.

Nagle Józef dostrzegł wśród przybyłych Beniamina. Powitawszy go szybko wyszedł do swego pokoju nie mogąc powstrzymać łez. W pokoju rozpłakał się. Gdy odzyskał panowanie nad emocjami obmył twarz i powrócił do gości. Nakazał podać posiłek. Zgodnie ze zwyczajem jedzenie podano osobno Józefowi, Hebrajczykom i Egipcjanom. Gościom miejsca przy stole wskazywał sam rządca, Usiadłwszy spojrzeli na siebie zdziwieni. Okazało się bowiem, iż posadzono ich zgodnie z wiekiem od najstarszego do najmłodszego. Józef rozkazał podać braciom porcje ze swego stołu – Beniamim otrzymał pięć razy więcej niż pozostali. Długo ucztowano.

Także i tym razem Józef nakazał zwrócić braciom pieniądze, które zapłacili za zboże, lecz tym razem włożono je na wierzch toreb. Dodatkowo do bagażu najmłodszego Beniamina rozkazał włożyć swój srebrny puchar.