Jakub i Józef odchodzą

Czując zbliżającą się śmierć Jakub zebrał wszystkich swych synów, by każdemu z nich powiedzieć kilka słów. Zwrócił się do każdego z nich osobna przepowiadając ich przyszłość. Następnie pobłogosławił im.

Bracia usłyszeli też ostatnie życzenie ojca odnośnie miejsca wiecznego spoczynku. Tak jak wcześniej Józefowi tak i teraz wszystkim dwunastu powiedział, że nie chce spocząć w ziemi egipskiej. Poinformował synów, iż chce być pochowanym pośród swoich przodków w pieczarze na polu Efrona Chetyty.

Gdy wyjawił im swą wolę wydał ostatnie tchnienie. Dołączył do ukochanej Racheli, którą pożegnał wiele lat wcześniej.

Józef rozpoczął przygotowania do pogrzebu ojca. Oddał najpierw ciało zmarłego w ręce lekarzy, którzy przez czterdzieści dni balsamowali je.

Mieszkańcy Egiptu opłakiwali go przez siedemdziesiąt dni, a gdy zakończono żałobę Józef wraz z braćmi postanowili pochować Jakuba zgodnie z życzeniem. Udał się zatem do osób z otoczenia faraona z prośbą o to, by władca pozwolił udać mu się do Kanaanu, aby sprawić godny pogrzeb. Faraon nie tylko wyraził zgodę na podróż swego rządcy, ale i wysłał z nim wielu dworzan, urzędników i dostojników. Wszyscy oni tworzyli liczny orszak.

Przybywszy do Goren – Haatad odprawili uroczystość pogrzebową, która trwała siedem dni. Okolicznych mieszkańców zdumiała żałoba Egipcjan. Na pamiątkę tego wydarzenia nazwano to miejsce Abel Misraim.

W drodze powrotnej bracia rozmawiali między sobą. Przypomnieli sobie swe knowania względem Józefa. Zdawali sobie sprawę z tego, iż nie ma już wśród nich ojca i brat ich może postanowić się zemścić. Obawiali się tego. Postanowili przeprosić go za to, ale nie wiedzieli, jak to zrobić. Wymyślili mały podstęp. Prosili o przekazanie Józefowi wiadomości, iż to ojciec prosił przed śmiercią, aby Józef przebaczył im ich winę. Ten słysząc przekazane wieści rozpłakał się. Od zawsze kochał swych braci, niezależnie od ich czynów. Jak wtedy, gdy dał się im poznać po latach rozłąki, tak i teraz powtórzył, że przez to co zrobili działał sam Pan Bóg.

Wrócili do Egiptu, gdzie doczekał się wnuków i prawnuków zrodzonych z synów Efraima i Manassesa.

Czując zbliżającą się śmierć prosił braci, aby z Bożą pomocą odeszli z Egiptu do kraju, który Pan poprzysiągł dać Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi. I podobnie jak kiedyś ojciec tak i on prosił, aby wówczas zabrano jego kości.

Józef zmarł mając sto dziesięć lat. Zgodnie z egipskim zwyczajem przed włożeniem do trumny jego ciało zabalsamowano.