Manasses i Efraim

Jakubowi dobrze było w Egipcie. Zamieszkał wraz z rodziną w kraju Goszen, który ofiarował mu faraon. Przeżył tam z cudownie odzyskanym synem Józefem siedemnaście lat. Zmarł dożywszy sto czterdziestego siódmego roku życia.

Przed śmiercią zawezwał Józefa i nakazał mu przyrzec, iż ten nie pogrzebie go w Egipcie, a w rodzinnej ziemi z prochami przodków. Gdy tylko syn przyrzekł Jakub opadł bez sił na łoże.

Wówczas to rządca Egiptu poczuł, iż może utracić ojca na zawsze. Zabrał swych synów Manassesa i Efraima i przybył do ojca.

Jakub chciał pobłogosławić ich przed śmiercią i prosił Józefa, aby chłopcy zbliżyli się. Wyciągnąwszy prawą dłoń położył ją na głowie młodszego Efraima a lewą – Manassesa. Józef myśląc, iż słabo widzący ojciec pomylił się chciał interweniować jednak ten wyjaśnił mu, że chociaż młodszy to Efraim będzie większym z braci. Jego potomstwo obejmie bowiem wiele szczepów.