Narodziny Mojżesza

Pewien człowiek z pokolenia Lewiego wraz z żoną oczekiwał narodzin dziecka. Znali zarządzenie faraona i wiedzieli, co może spotkać ich dziecię. Kobieta do ostatniej chwili miała więc nadzieję, że będzie to córka. Urodziła piękne dziecko – syna.

Nie chcąc pogodzić się z nieuchronnym zamordowaniem dziecka przez Egipcjan matka postanowiła ukryć chłopca. Gdy jednak skończył trzy miesiące wiedziała, że musi zdecydować co dalej.

Wzięła skrzynkę z papirusu, powlekła ją smołą i żywicą. Zadbała o to, by prowizoryczna kołyska była szczelna i nie zatonęła. Ułożyła w niej dziecko tak wygodnie, jak tylko mogła. Następnie pożegnała się z nim i z pomocą córki umieściła w sitowiu na brzegu rzeki.

To było dla niej straszne. Wiedziała jednak, iż może to być jedyna szansa dla chłopca, by uratować mu życie.

Siostra nieszczęsnego chłopca pozostała nad brzegiem rzeki, by sprawdzić, co się stanie z dzieciątkiem. Stanęła tak, by sama niewidoczna mogła obserwować rzekę.