Rozmowa z faraonem

Mojżesz widząc nastawienie Izraelitów poczuł się pewniej, zniknęły wcześniejsze wątpliwości. Wraz z bratem Aaronem udał się zatem do faraona, by wypełnić Boskie rozkazy. Gdy stanęli przed obliczem władcy wyjaśnili z czym przyszli:

– Przysłał nas Pan. Bóg Izraela chce, abyś wypuścił Izraelitów. Zgodnie z Boskim nakazem mamy iść na pustynię urządzić uroczystość ku Jego czci.

Wypowiedziawszy te słowa zamilkli mając mimo wszystko nadzieję, iż faraon postąpi zgodnie z wolą Pana. Stało się jednak inaczej. Władca rzekł:

– Nie znam waszego Pana. Dlaczego więc mam słuchać Jego rozkazów?

Oni tym bardziej nalegali.

– Ukazał nam się Bóg Hebrajczyków. Prosimy, pozwól nam wyjść z Egiptu na trzy dni na pustynię, tak abyśmy mogli złożyć Bogu ofiarę. Jeśli nie postąpimy zgodnie z Boskim nakazem może nawiedzić nas z zarazą lub mieczem.

Faraon był jednak nieugięty. Rozgniewał się na braci.

– Dlaczego chcecie odrywać Izraelitów od pracy? Wracajcie do waszych robót!

Mojżesz z Aaronem wyszli nic nie uzyskawszy. Władca Egiptu zaczął rozmyślać. Przestraszył się nieco, że Izraelici mogliby wywołać bunt. Postanowił, że muszą mieć więcej pracy, aby nie rozmyślać o ucieczce z jego kraju. Nakazał sprowadzić dozorców robót ludu i pisarzy.

– Od dzisiaj przestańcie dostarczać ludowi Izraela słomy do wyrobu cegieł. Niech sami się o nią starają. Wy nadal wyznaczajcie im taką samą ilość cegieł do wykonania. Skoro myślą o składaniu ofiar Bogu to znaczy, że są zbyt leniwi, aby pracować. Ich praca musi stać się cięższa, żeby nie myśleli o wyjściu z Egiptu.

Nadzorcy wraz z pisarzami wyruszyli, by ogłosić decyzję władcy.

– Nie dostaniecie więcej słomy. Sami musicie ją zebrać, aby wyrobić cegły. Śpieszcie się, gdyż nic nie zostanie odjęte z waszych świadczeń.

Izraelici przestraszyli się, wiedzieli jednak iż decyzja ta jest nieodwołalna. Odtąd każdego dnia pracowali jeszcze ciężej zbierając słomę i wyrabiając cegły, a mimo to nie nadążali. Dozorcy natomiast skrupulatnie wypełniali rozkazy faraona ponaglając Izraelitów. Złapano pisarzy wyłonionych spośród Hebrajczyków i za karę obito. Zadaniem ich był bowiem nadzór nad wykonywaniem poleceń władcy.

Owi pisarze udali się na skargę do władcy. Narzekali na ciężkie życie, jakie stało się udziałem ich rodaków. Rozgniewany tym faraon odparł:

– Jesteście leniwi i nie chcecie pracować. Wasi przedstawiciele – Mojżesz i Aaron przyszli do mnie i powiedzieli, że chcecie iść na pustynię złożyć ofiarę waszemu Bogu. Nie znam go i nie wierzę w niego. Teraz wracajcie do pracy! Nie otrzymacie słomy, ale dostarczycie taką samą ilość cegieł.

Pisarze obawiali się przekazać to Hebrajczykom widząc jak ciężko już pracują. Wychodząc spotkali zastroskanych Mojżesza i Aarona zarzucili im, że nieszczęście Izraelitów jest ich winą. Mojżesz zasmucił się i rzekł do Boga.

– Panie, dlaczego na to pozwoliłeś? Dlaczego wysłałeś mnie do faraona? Od chwili, gdy do niego poszedłem on obchodzi się jeszcze gorzej z mymi rodakami, a Ty nic nie czynisz w naszej obronie.

Pan postanowił.

– Zmuszę faraona, by wypuścił mój lud ze swego kraju.