Mojżesz wysłuchał przerażonych Izraelitów, następnie odszedł na bok i zwrócił się do Pana.
Pan odpowiedział.
– Dlaczego mnie wołasz? Powiedz Izraelitom, aby ruszyli w drogę. Ty podnieś laskę i wyciągnij rękę nad morze. Rozdziel je na dwoje. Niech Izraelici wejdą w środek na suchą ziemię. Ja natomiast sprawię, ze Egipcjanie pójdą za wami. Gdy to zrobią okażę całą swą potęgę wobec faraona, jego rydwanów i jeźdźców. Wówczas poznają, że jestem Panem.
Mojżesz wrócił do Izraelitów, by ich uspokoić. Uwierzyli mu i wyruszyli w kierunku morza. Anioł Boży, który wcześniej ich prowadził teraz szedł na końcu. Miejsce zmienił też słup ognia. Znalazł się pomiędzy wojskiem egipskim a Izraelitami. Izraelitom oświetlał noc, by mogli bezpiecznie iść naprzód. Dla Egipcjan natomiast stał się ciemnością. Dzięki temu nie zbliżyli się do narodu izraelskiego przez całą noc.
Wreszcie dotarli nad brzeg morza.